Relacja: Trening Podwyższania Fal Alfa, Niemcy 2014 (Małgorzata) |
„Za rok jadę na drugi stopień kursu Alfa! Na 100 procent!!!” Fale alfa powiązane są między innymi z: medytacją, kreatywnością, niezwykłą radością, wewnętrznym spokojem, bezwarunkową miłością, wyższym ilorazem inteligencji, spowolnieniem procesu starzenia. Oczywiście, myślałam o uzyskaniu dostępu do tych wszystkich korzyści za sprawą nowoczesnej technologii i programu dr. Hardta. Kto by tego nie chciał? Z drugiej strony jednak obawiałam się, czy dam radę otworzyć się na tyle, żeby podczas kursu opowiadać o swoich wewnętrznych przeżyciach. Nie jestem osobą skorą do zwierzeń, taką która się szybko i łatwo zaprzyjaźnia. A wiedziałam przecież, że w kabinach Biocybernaut podczas nauki obniżania i podnoszenia fal alfa z głębin nieświadomości wyłaniają się trudne emocje związane z bolesnymi sytuacjami, które przeżyliśmy i nawet nie zdajemy sobie z nich sprawy. Tymczasem to one właśnie nas blokują, nie pozwalają cieszyć się pełnią życia. Trening dr. Hardta ma na celu uwolnienie się od przeszłości. A jak okaże się coś, czego nie wiem, zastanawiałam się i stresowałam tym. Agnieszka, przedstawicielka Instytutu Biocybernaut w Polsce, przekonywała mnie jednak, że panuje tam tak przyjazna atmosfera, że moje obawy w ogóle nie mają podstaw. Dobrze, pomyślałam, szybko wpłacam zaliczkę, żeby czasem nie wycofać się. Postanowiłam w końcu pojechać na ten kurs. Totalnym odkryciem dla mnie było to, że smutek określiłam na poziomie zero, tymczasem komputer pokazał, że mój nieświadomy smutek ma aż 5 punktów na 6! Skąd tyle stłumionego smutku? O takich sprawach rozmawialiśmy w pokoju baldachimowym. Dr Hardt zadawał nam pytania pomocnicze i prowadził coaching. Pracowaliśmy nad tym, co najgłębiej schowane, żeby móc te emocje uwolnić i podnieść fale alfa. U mnie po smutku ukazała się agresja. Wyszły sprawy z mojego dzieciństwa. Przyznam, że nie byłam łatwym dzieckiem, moja mama była niemal codziennie wzywana do szkoły. Chociaż byłam najmniejszą dziewczynką w klasie, nie byłam wcale grzeczna i spokojna i nie dałam sobie w kaszę dmuchać. Niestety, w naszej szkole chłopaki mieli taki zwyczaj, że po lekcjach bili dziewczyny. Zabierali teczkę, pchali, uderzali. To nie były żarty, tylko regularna walka. Jak mnie pobili, zacięłam się w sobie i obiecałam, że już nikt nie będzie widział, że płaczę. To wydarzenie tak mocno wpłynęło na moje uczucia, że zupełnie zamknęłam się. Potem już nigdy nie pokazywałam słabości, twierdziłam że u mnie zawsze wszystko jest dobrze. Po co ma ktoś się nade mną użalać, ja sobie ze wszystkim dam radę, myślałam. I tak jest, że ze wszystkim radzę, ale kosztem stłumionych uczuć. I takie właśnie sprawy wychodzą w kabinie w Instytucie Biocybernaut. Każdy z nas musiał przejść przez proces wybaczania. Kiedy przypomniałam sobie znęcających się nade mną chłopaków, fale alfa w naturalny sposób obniżyły się. W takich momentach trzeba wczuć się w dawne emocje. W moim przypadku były to: strach, wściekłość, bezsilność. Zdałam sobie sprawę, że wtedy nie mogłam pokazać, że jestem słaba, bo biliby mnie jeszcze mocniej. I tak już zostało. Proces wybaczania polega na tym, żeby swoich „oprawców” postawić przed sądem. Oskarżyć, żeby potem wybaczyć. Komputer precyzyjnie pokazuje, czy robimy to prawidłowo. Fale alfa najpierw muszą obniżyć się a potem podnieść. Dopiero ostatniego dnia znalazłam w sobie odwagę, żeby „zabrać się” za mojego wspólnika, który mnie oszukał. Jakby można było dostać nagrodę Nobla za oszustwa, to on powinien ją dostać. Jest w tym doskonały. Niesamowicie trudno było mi przejść przez ten proces, bardzo dużo czasu mi to zajęło, ale udało się. Fale alfa znacząco się podniosły! Dr James Hardt powiedział, że najważniejsze jest to, że po kursie sami będziemy umieć sterować naszymi falami mózgowymi tak, że mózg już nas nie oszuka. Tak naprawdę jesteśmy bardzo odcięci od swoich uczuć, nie dotykamy ich, chociaż wydaje nam się, że jest inaczej. Podczas treningu mamy do czynienia z niezbitymi dowodami na to, jak jest w istocie. Umiem już rozpoznać w sobie, kiedy mój mózg pracuje na falach alfa. To niezwykła lekkość, uczucie podobne do tego, kiedy obdarowujesz ukochaną osobę prezentem. Uszczęśliwiające! Tam, w Instytucie Biocybernaut, poczułam obecność Istot z innych wymiarów, dostawałam konkretne odpowiedzi. Nie były to wizje, raczej poczucie. Ale bardzo konkretne, namacalne. Kiedy wróciłam z Niemiec do Warszawy, od razu dostałam od życia porządnego „kopa”. Trudna sytuacja w firmie. Normalnie chyba bym wyszła z siebie z nerwów. A ja, tym razem, zareagowałam spokojnie - no dobrze, tak się stało, trzeba będzie to wytłumaczyć, bo to po prostu nieporozumienie. Załatwiłam wszystko z absolutnym spokojem. Ten stan trwa we mnie nadal. Zupełnie inaczej patrzę się na problemy, świat jest na zewnątrz.A ja? Jestem. To co się dzieje dotyczy mnie, ale nie tak, żeby mnie dotknęło. Świat już mnie nie wkręca. Jestem z boku, jestem bardziej obserwatorem. O to mi chodziło. Podnoszenie fal alfa zachodzi samoistnie jeszcze przez pół roku po kursie. Za rok jadę na drugi stopień kursu Alfa! Na 100 procent!!! Inne relacje: AGNIESZKA , JANUSZ, BOŻENA Więcej informacji o Instytucie Biocybernaut: kliknij tutaj Informacje (sposób przygotowania, terminy płatności) i zapisy na treningi Zwiększania Aktywności Fal Mózgowych w Niemczech/Kanadzie/USA:Wyłączny Przedstawiciel BIOCYBERNAUT INSTITUTE w Polsce:Agnieszka Jurko, mail: agnieszka@agnieszkajurko.pl, (0048) 501 625 528
|